Borussia już podarowała mistrzostwo Bayerowi

Tak jak jeszcze Borussia Dortmund miała chociaż matematyczną szansę na tytuł mistrza Niemiec, tak po przegranej z Bayernem Monachium nie ma co na to liczyć. Przed meczem różnica między drużynami wynosiła dziewięć punktów. Jeśli Borussia zdołałaby pokonać obecnego lidera, jeszcze mieli by o co walczyć. Teraz głównym celem jest utrzymanie się na pozycji wicelidera, gdyż Bayer Leverkusen,Freiburg i Lipsk nie próżnują w zdobywaniu kolejnych punktów.

Niepewna taktyka

Piłkarze Borussi nawet nie tak źle weszli w to spotkanie. Widać, że mieli plan i chcieli wziąć przeciwników z zaskoczenia. Jednak kolejne dość nieudolne ataki na bramkę Manuela Neuera najczęściej nie kończyły się ani w siatce, ani nawet w rękawicach bramkarza. Ewidentnie stres nie pomagał zawodnikom w celnym trafianiu do bramki. 

Jednak o wiele lepiej z celnością razili sobie Monachijczycy. Już w 15. minucie Serge Gnabry otworzył wynik, zdobywając pierwszą bramkę spotkania. Niecałe dziesięć minut później wynik podbił Robert Lewandowski. Mógł on już w tym momencie wynosić co prawda 3:0, jednak gol Kingsleya Comana nie został policzony. Na szczęście BVB zawodnik znajdował się na pozycji spalonej.

Zbyt łatwe oddanie wygranej

Po przewie w końcu nadarzyła się dobra okazja na zdobycie pierwszej bramki. Sędzie podyktował Borussi rzut karny, który na bramkę zamienił w 52. minucie Emre Can. W końcu wyglądało na to, że wyrównywanie wyniku idzie w dobrą stronę. Jednak pomimo kilki prób z strony Erlinga Haalanda, Borussia nie zdołała już zdobyć żadnej dodatkowej bramki.

Udało się to za to Bayernowi, gdy nie poddający się Jamal Musiala w końcu zdołał dopiąć swojego celu. W 83. minucie ustalił on wynik na 3:1, tym samym utwierdzając Bayern Monachium jako Mistrza Niemiec. 

Bayern ma więc zagwarantowaną wygraną, Borussia raczej nie powinna obawiać się utraty tytułu wicelidera. Warto jednak, aby zawodnicy wciąż starali się budować swoją pozycję i nie osiadać na laurach.